poniedziałek, 20 lipca 2009
Stokrotka...
...brzydkie kaczątko całkowicie podbiło nasze serca :D
Pewnego wieczoru naszła mnie chętka żeby zrobić małego śnieżnego misia...no tak żaden problem ;)
Przeszukałam cały mój skarbiec w poszukiwaniu jedynego szydełka ....( nie żeby ci u mnie szydełek brakowało ;mam ich w każdym rozmiarze co najmniej po dwa) może powiem nie jedynego a jedynego najbardziej ulubionego ...zgodne z prawda ;)
Wzięłam ta włóczkę i od razu zobaczyłam zaplatane w nie małe śmieszne kaczątko :)
Co było robić wydobyłam je z z tej śnieżnej kolki i pokochałam ...moje dzieci tez , a ze takie białe i niezbyt okazale to nazwaliśmy je stokrotka :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie no... kaczątko pierwsza klasa... masz Ty talent w swoich paluszkach... :) :*
OdpowiedzUsuńSłodziutka jest :)
OdpowiedzUsuńSUPER, n prawdę, tego się po Tobie nie spodziewałam :) i na dodatek Stokrotka, jak ja :))
OdpowiedzUsuńTo nie jest małe brzydkie kaczątko, to jest małe prześliczne kaczątko. (((:
OdpowiedzUsuńsliczniutka chyba Obie lubimy malenstwa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!!
a ta włóczka jest też bombowa, same cuda z niej wychodzą, miś tez był chyba z niej, co?? ten taki cudowniasty polarny?
OdpowiedzUsuńextra :)
Bardzo dziękuję za komentarze :*
OdpowiedzUsuńEwelinko, misio polarny jest z innej włóczki równie cudnej jednak nie tak milusiej :)
ale czadowa ta kaczusia taka "pierzasta" :)
OdpowiedzUsuńSTOKROTKA jest przesłodka
OdpowiedzUsuńnormalnie cudeńko :)
pozdrawiam Uleńko
O matko jedyna jakie słodkości:)))...ja tez już ją kocham:)
OdpowiedzUsuń