niedziela, 6 września 2009
po prostu Lucy....
naszło w końcu i mnie na szycie ...;) I mimo ze igle trzymam często w ręce to trochę mi drżała jak zaczęłam zszywać do kupy to nasze małe cudo ;) No ale zawsze musi być ten pierwszy raz ;)
Jest oczywiscie mini tildowa myszka bo kto jak kto ale ja wszystko co tworze dziele przez co najmniej polowe i tak obok moich mini bobaskow i mini misiow jest i mini Lucy ;) ,która jest niezwykle dumna ze swoich ok 16 cm ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAa, oszalałam... jejkuuuu jaka piękna!!!!!!!!!!!!!!! najpiękniejsza ze wszystkich Tildowych cudeniek, jakie widziałam, na prawdę... na takie choruję, ale nie umiem szyć :/ takich na pewno mi się nie uda... ależ urocza, normalnie... ehhh... zaparło mi dech :)
OdpowiedzUsuńewelinko,koniecznie musisz sprobowac :D A szyjesz z pewnoscia 10 razy lepiej niz ja :)
OdpowiedzUsuńwyciaglam maszyne ale takiej mini myszki nie udalo mi sie nia zszyc do kupy.Wymeczylam wiec recznie i oto jest ;)
Śliczniutka z niej dama :)
OdpowiedzUsuńŚliczna panienka:)
OdpowiedzUsuńBoska!!!
OdpowiedzUsuńCudowna!!! Takie maleństwo ... i do tego ręcznie szyta ... słodka myszka!
OdpowiedzUsuńChyba swoich ,,tildopodobnych,, nie pokażę:)
oooooooooaaaaaaaaaaaaaaa ale słodka:D
OdpowiedzUsuńCudna!
OdpowiedzUsuńSłodka niesamowicie!!!! Oj Ty nawet szyjesz mistrzowsko :)
OdpowiedzUsuńRóżowa Lucy! Pieknosci! Wow, Ula, alez Ty pięknie szyjesz! Widzę, ze i Ciebie wzięło na tidlowe pluszaki :P
OdpowiedzUsuńA szyj kobieto, szyj, bo pięknie Ci to wychodzi. Czekam niecierpliwe na nastepne tildy i bobaski oak :*
Ulu ona jest prześliczna!!!!! aaaaa , teraz nie będę mogła spać, tylko myśleć : "szyć , czy nie szyć, oto jest pytanie?...
OdpowiedzUsuńKomputer mi zdechł, więc mnie nie ma ....No i zakup nieplanowany trzeba zrobić....Buziak :)
Szkoda,że takie piękności nie pchają sie drzwiami i oknami, z pól, do mego domku.
OdpowiedzUsuńNawet do głowy by mi nie przyszło, żeby z nimi walczyć :-)
Pozdrawiam
Urocza :)
OdpowiedzUsuńKochane bardzo dziekuje za komplementy :*
OdpowiedzUsuńTo naprawde pocieszajace bo ogolnie mozna rzec ze szyc umiem tyle co nic ;) Ale takie tworzenie lal to czysta przyjemnosc :D
Anya,koniecznie spróbuj uszyc tilde bo jestem pewna ze bedzie wspaniala!!
Ja postaram sie ze swojej strony nie zawiesc was i niedlugo znow cos zmajstrowac ;)
Kochana, jak na szycie ręczne, to ja jestem w szoku... ja to przy Twoich umiejętnościach ogólnych jestem pikuś, ale nie o efekty wizualne szyjąc misie mi chodziło, ale o efekt radości mojej Córki, która chciała robionego misia miec :) bo nie udało nam się wygrać candy, w którym były misie szydełkowe... ja nie umiem szydełkować, ale Julia baaardzooo cieszy sie ze swojej Gabrysi :) i to dla mnie najważniejsze, jak mówi mi że jest zadowolona i śpi z nią, z resztą na blogu właśnie wrzucam zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńBUZIAK i szyj więcej, bo to piękne :*
Ojej cudowny pluszaczek:) Taki co to od razu chciałoby się przytulić do niego :) Piękne maleństwo :) U mnie też myszka ;)
OdpowiedzUsuńMysia Pysia... Fantastyczna... :)
OdpowiedzUsuńprzecudna myszka i ten słodki pyszczek z podniesionym do góry rykiem :)
OdpowiedzUsuńmnie też ostatnio naszło na myszy (tylko, że szydełkowe)
Zapraszam po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńPo prostu cacuszko. (((:
OdpowiedzUsuńPrzecudna!!!
OdpowiedzUsuńrewelacyjna, przesłodka, przeurocza !!!
OdpowiedzUsuńcokolwiek bym o niej nie powiedziała to zbyt mało ...
OdpowiedzUsuńA ja z prośbą o pomoc:
OdpowiedzUsuńhttp://miluszkowykuferek.blogspot.com/2009/12/tilda-rozia-prosi-o-odruch-serca-i.html
Pozdrawiam Edyta
A przytulaczek oczywiście przytulaśny:)