Ania to kolejna laleczka Heidi Ott w skali 1:12. Nie wiem czy jest do Ani podobna ale staralam sie wymalowac jak najlepiej umialam wg. mojego wyobrazenia :)
Wymalowałaś ślicznie, ale Ani w niczym nie przypomina. Ania miała bladą cerę, rude włosy ( w dzieciństwie istna marchewka) i szarozielone oczy, czasem bardziej szare niż zielone. Zgadzają się tylko piegi.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i każde miłe słowo komentarza :* i od razu przepraszam ze nie zawsze uda mi sie odpowiedziec na kazdy komentarz. Jednak jesli ktos o cos zapyta to bede sie starala odpowiedziec jak najszybciej <3
Przepiękna ! Perfekcyjnie ją wymalowałaś :) też zawsze miałam takie wyobrażenie o Ani :)
OdpowiedzUsuńMatko! Jaka piękna!
OdpowiedzUsuń... no ... ładna :)
OdpowiedzUsuńWymalowałaś ślicznie, ale Ani w niczym nie przypomina. Ania miała bladą cerę, rude włosy ( w dzieciństwie istna marchewka) i szarozielone oczy, czasem bardziej szare niż zielone. Zgadzają się tylko piegi.
OdpowiedzUsuńPiękna , jak żywa. Zachwycam się po raz kolejny. Pozdrawiam i zapraszam na moje candy
OdpowiedzUsuńZachwycająca :)
OdpowiedzUsuńdziewuszka cudna - choć barwą
OdpowiedzUsuńwłosów prędzej bym dopasowała
do Jej przyjaciółki Diany...
Piękna kolejna praca. Twoje Lalki są cudne, uwielbiam je oglądać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Zaniemówiłam z wrażenia! Jest prześliczna!
OdpowiedzUsuńAnia jak malowana ;-) Oczywiście, że wygląda jak jej książkowy prototyp :-)
OdpowiedzUsuńJejku !!! Jaki słodki pyszczek !!! :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ją umalowałaś. Spokojnie może być romantyczną Anią i wcale nie szkodzi, że nie jest ruda:)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziekuje <3
OdpowiedzUsuń