No tak przynudzam z ta moja Lilly ale zanim zabiore sie za konczenie kolejnych laleczek czy misiow...kolejka mi sie juz zrobila bo co chwilka zyczynam cos nowego ;) to postanowilam dodac jej troche kolorytu.
Przypuszczam ze to jednak repro bo choć ma sygnaturę to w gruncie rzeczy jest poskładana do kupy z rożnych części :) Mimo to kocham ja baaaardzo.No tak wiec podmalowałam ja jak poradziła blogowa koleżanka , nieco nieudolnie i nie fachowo ale co mi tam ;) Zmieniłam oczy na mniejsze o rozmiar i bardziej w odcieniu zieleni .Popatrzcie wg mnie jest różnica na korzyść ;) Niedługo postaram się coś jej uszyć do ubrania wiec nastawcie sie na jeszcze jedna Lilly odsłonę :D
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia :*