Translate

sobota, 17 lutego 2018

Klonik z nowa buzia... :)

Witajcie,
dzis u mnie klonik z nowa buzia. Wymalowany dla kogos na specjalne zamowienie :)

Lale a raczej jej glowe ( bo tylko ona przyjechala) w celach fotograficznych osadzilam na bardzo chuderlawym i nieco koslawym ciele Stefki  i wygladala jak by byla zlozona choroba ;) Dlatego zrobilam zdjecie samej glowy ;)

Mam nadzieje ze sie spodoba wlascicielce.

A ja umieram na grype i choc mam mnostwo rzeczy do zrobienia to jakos nie moge sie za nic zabrac.
Za oknem zima... bialo i zimno, i pieknie w majestatyczny zimowy sposob.

Ja jednak ciesze sie ze moge ta zime ogladac przez okno popijajac goraca herbate.

Jak troche dojde do siebie to bede odwiedzac, komentowac i odpowiadac na komentarze. W tej chwili marze tylko o tym zeby sie polozyc i dziekuje Bogu ze dzieci na tyle duze ze moge sobie na to pozwolic :)

Zatem kichajac i prychajac sle Wam moc pozdrowien