Witajcie,
jak nie postuje to nie postuje ale jak sie rozkrecam to jeden post za drugim ;)
Dzis lala ,ktora wymalowalam juz jakis czas temu. Sama na poczatku nie mialam na nia pomyslu bo kupiona w dobrym stanie okazala sie wielkim rozczarowaniem...
Niestety lala byla w bardzo kiepskiej kondycji. Rozklekotana, poplamiona itd. Zastanawialam sie po raz pierwszy czy nie wyrzucic jej do smieci ale z drugiej strony bylo mi jej zal.
Postanowilam sprobowac ja uratowac i naprawde dac jej drugie lalkowe zycie.
Obcielam w miare skladna fryzurke poobcinane na wszystkie mozliwe dlugosci wlosy. Odplamilam i pomalowalam. Powstala mala rozrabiaka ,ktora uwielbia wspinac sie po drzewach i potrafi wejsc w kazda dziure a otarcia i zadrapania to codziennosc ;)
Wlosy musze jeszcze troszke ulozyc bo byly owiniete w celu zabezpieczenia przed MSC i teraz zyja wlasnym zyciem ;) oraz polakierowac usta i oczy.
Larisa a raczej Malwina dzieki Nana Arima dostanie kiedys do swoich gumiaczkow odpowiednie wyswiechtane ogrodniczki i kurteczke z kapturkiem. Na razie ubralam grzecznie w to co mam :D
Pozdrawiam Was serdecznie