W końcu biedna Alice doczekała się wykończenia ....oczywiście na początku nie miała być zajączkiem ale tak się złożyło i tak już zostało ;) Nie przesadzę jeśli powiem ze zaczęłam ja robić rok temu...ale praca utknęła w toku i dopiero teraz udało mi się bidule złożyć do kupy ;)
Główka wymodelowana z prosculpt ; oczki mojej produkcji jeszcze stara wersja ..(widać ile ta główka leżała...) Włoski ciemne z wełny owcy tybetańskiej a ciałko wyszydełkowane z wełny pierzastej w pięknym kremowym kolorze.Cala laleczka ma ok. 15 cm. Zresztą co będę się rozpisywać ;) Zobaczcie sama :)
Dziękuję Wam za odwiedziny i opinie :* oraz życzę miłego dnia :*
Słodkie maleństwo i takie mięciutkie jak moja puchata misia :)) Uleńko - tworzysz prawdziwe cudeńka. Buziaczki
OdpowiedzUsuńpiękne i słodkie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJaka słodziutka!!
OdpowiedzUsuńTwoje prace są niesamowite!!
Pozdrawiam
Odwiedziny takiego zajączka wielkanocnego to by dopiero było coś! :)
OdpowiedzUsuńPrzesłodziutka!
Pozdrawiam serdecznie
Jest urocza i bardzo na czasie. Może być wielkanocnym króliczkiem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Słodka
OdpowiedzUsuńA na dodatek moja imienniczka
Pozdrawiam
Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNo trochę wielkanocnie się i u mnie w końcu zrobiło ;)Niestety nie wiem jak to robią inne pracowite pszczółki ale ja nigdy nie nadążam za duchem czasu i przeważnie z jajkami na Wielkanoc jestem gotowa( o ile...) na Boże Narodzenie ;)
Pozdrawiam serdecznie :*
Przeuroczy ten zajączek... cudo :)
OdpowiedzUsuńŚliczna buziunia Ulu!:) Usteczka układają się w minkę tak unikalną, ochhh, tylko Ty potrafisz tak materię ująć w grymas!:))) Piękna jest!:D
OdpowiedzUsuńha! Wielkanocno - wiosenny zajączek :) Piękny!
OdpowiedzUsuń