Rzadko coś szyje ale przyłożyłam sie i po zarwaniu kilku nocek powstał ten oto króliczek :) Oczywiście moja Nati była bardzo chętna zaadoptować tego słodziaka ale juz jest obiecany do Rozinej Akcji wiec muszę zarwac kolejne nocki...i na szybko wyczarować cos mojej królewnie ;)
Dodatkowo....
dołożyłam towarzystwo żeby króliczkowi nie było smutno w drodze do Polski :)
Sa to dwa nie duże misie ,które kupione dawno temu siedziały sobie spokojnie na polce zapomniane i zanudzone na "śmierć" Wyprane i wyczesane oraz bardzo zadowolone pojada z króliczkiem szukać nowej przygody :D